Opowieśc o Marzycielce

Kokoszka · Wysłany: Sob 8:20, 31 Mar 2007 Temat postu:

Bardzo fajne, szkoda tylko że nie będzie więcej

Marzycielka · Wysłany: Sob 8:33, 31 Mar 2007 Temat postu:

Ależ będzie więcej! To tylko koniec pierwszej przygody!

Kokoszka · Wysłany: Sob 10:58, 31 Mar 2007 Temat postu:

jak fajnie Very Happy

Czarodziejka · Wysłany: Sob 16:56, 31 Mar 2007 Temat postu:

Mi się też podobało Wink

Napoczatku myślałam ,że Puszek to będzie jakaś sympatia Marzycielki a tu kuna ^^ ale i tak spoko Wink

noi te obrazki =] szybko pisz więcej !

Marzycielka

No i chyba byłaś blisko- ona się jemu spodobała...

Marzycielka

Marzycielka

Już wkrótce kolejna część przygód Marzycielki- jest już wymyślona. Teraz tylko spisać i na komp przepisać. No i obrazki... ale warto będzie, myślę.

Leśniczy

Czeam!!!
Niecierpliwię się Cool

Marzycielka

UWAGA- nowa przygoda cz.1
(na razie tytułu brak ale sie tu pojawi.)

Obieżyświat i Czarodziejka wybierali się na długą wycieczkę, żeby zapolować i odpocząć. Na stronie Obieżyświat szepnął do Czarodziejki:
- Czy to rozsądne powierzać dzieci akurat Marzycielce?
- Czemu nie? To moja siostra.
- Ale... wystarczy, że zapatrzy się gdzieś i... a nuż dzieciom coś się stanie.
Czarodziejka już chciała coś powiedzieć, ale do ich dwojga podbiegła Marzycielka.
- O czym rozmawiacie? Jakkolwiek, nie martwcie się, dzieciaki będą całkiem bezpieczne pod moim okiem.

Obieżyświat westchnął.
- Marzycielko... tylko nie zabieraj ich nigdzie daleko. Jedzenie wam zostawiliśmy.
Czarodziejka dodała, patrząc Marzycielce prosto w oczy, żeby widzieć, że uważa:
- Pilnuj ich. Ciągle.
Marzycielka odparła:
- Pewnie! Mówicie tak, jakbym była nieodpowiedzialna.
- Ehm, dobrze więc, chodźmy.- powiedziała Czarodziejka. Zaczęli powoli się oddalać; Obieżyświat szepnął:
- Może trzeba było jednak poprosić Miłka?
- Daj jej się wykazać, wiesz jak bardzo chciała pomóc. Chyba nic się nie stanie...

Leśniczy

Zapowiada się ciekawie, dalej bo niedosyt/!!!

Marzycielka

Już, już! To dużo czasu zajmuje... Wink

Kiedy rodzice zniknęli z pola widzenia, małe liski czekające przed norą, nieruchome wpatrywały się w Marzycielkę z kwaśnymi minami, słysząc zapewnienie, że będą pilnowane przed rozrabianiem.
Na to podeszła do nich ich opiekunka i rozwiała wszelkie wątpliwości:
- Czy naprawdę myśleliście, że będziemy tak tutaj cały dzień grzecznie siedzieć przed norą? Idziemy na wycieczkę!
Maluchy rozpromieniły się, od razu wstały i zaczęły biegać dookoła Marzycielki uradowane pytając, dokąd więc się wybiorą.
- Tego nie wiem, nie napotkamy żadnej przygody, jeżeli będziemy iść wg. planu. Spróbujemy skierować się na wzgórza, a już idąc, wybierzemy sobie sami szlak.

Leśniczy

Coraz to ciekawiej czekam dalej

(wiem aby wszystko było ok trzeba temu czasu trochę poświęcić, ale samo nic się nie robi!)

Marzycielka

No tak. Weekend jest, to pewnie coś dojdzie. M0oże jeszcze dziś?

Kokoszka

Bardzo mi sie podoba Very Happy

Czarodziejka

Fajne

i dobrze się zapowiada... dzieci czarodziejki z marzycielką to wybuchowa mieszanka Very Happy

A po za tym masz fajny styl rysowania