|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
co najbardziej ci się podobało? |
all dogs go to heaven |
|
46% |
[ 6 ] |
all dogs go to heaven 2 |
|
46% |
[ 6 ] |
all dogs go to heaven - serial tv |
|
7% |
[ 1 ] |
all dogs go to heaven - psie święta |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 13 |
|
Autor |
Wiadomość |
GAŁĄZKA
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wroclove
|
Wysłany: Pon 18:56, 11 Sie 2008 Temat postu: wszystkie psy idą do nieba |
|
|
chcialabym w tym temacie prowadzic galerie tej bajki, pomozcie
WSZYSTKIE PSY IDĄ DO NIEBA
"Nic nie ogrzeje serca tak, jak jego zimny nos"
ADGTH, jak wszystkie najlepsze filmy Dona Blutha z tego okresu niewątpliwie poczęte zostało z disneyowskiego ducha, co nie wszystkim się teraz podoba, bo niemodne, bo "ckliwe" i "cukierkowe". Ale dla mnie to bzdury, bo moim skromnym zdaniem lwia część kreskówek w stylu starego, dobrego Disneya jest o wiele bardziej wartościowa, niż to komputerowe gówno, tworzone na jedno kopyto, którym raczy się teraz biedne dzieci (gwoli ścisłości - nic nie mam do współczesnej animacji 3D i mam nawet kilka swoich ulubionych tytułów, ale generalizując - nie podoba mi się, że teraz wszystkie filmy animowane tworzone są tę techniką i poza rozrywką, nie zawsze najwyższych lotów, nie dostarczają żadnych wartości).
Akcja ADGTH rozpoczyna się w Nowym Orleanie, podczas karnawału roku 1939. Charlie Barkin, kundel czerpiący z "życia pełną michą" (cytat z polskiego przekładu "Rovera Dangerfielda") ucieka ze schroniska - więzienia i wraca do swego kasyna. Nie wie jednak, że za jego plecami uknuto całą intrygę i wkrótce pada jej ofiarą. Wtedy życia psa zmienia się o 360 stopni.
O czym właściwie jest ten film? O przyjaźni, bezinteresownej miłości, a także w pewnym sensie również o śmierci. Delikatnie wprowadza widzów w tematykę tzw spraw ostatecznych, dając do myślenia i zachowując przy tym optymistyczny nastrój.
ADGTH nie pokazuje utopijnego świata, jak niektóre inne filmy Blutha (np. "A Troll in the Central Park" z tym kwitnącym WTC. Jakże gorzka ironia.) i kończy się niezupełnie happy endem, w każdym razie nie odwiecznym disneyowskim "żyli długo i szczęśliwie". Zakończenie pozostawia refleksję i nadzieję, bynajmniej nie tylko u dzieci.
Film posiada również dużo miłego, ciepłego humoru, jakże różnego od kiczu i prymitywizmu, którym jesteśmy teraz zalewani we współczesnym kinie dla młodych widzów.
Wspomnieć należy również o rewelacyjnej scenie pożegnania, przy której płakali nawet najwięksi twardziele. Drugiej tak wzruszającej sceny nie widziałam chyba w żadnym innym filmie animowanym.
ADGTH ma wszystko to, za co kocha się filmy Blutha, zarówno od wspomnianej już strony merytorycznej, jak i technicznej. Postacie mają urok i charakter i tak samo jak tła są stworzone z precyzją i dbałością o każdy szczegół.
Autorem ścieżki dźwiękowej jest niejaki Ralph Burns. Jego muzyka wpada w ucho, zwłaszcza przepiękny utwór "Good bye Anne-Marie". Poza tym mamy siedem piosenek, które w wersji oryginalnej wykonane się naprawdę rewelacyjnie.
Na koniec omówię jeszcze polską wersję. Głosy dobrane są dobrze, udzielają ich osoby mniej bądź bardziej znane w kręgu kreskówek i nie tylko, rewelacyjny jest zwłaszcza głos Kryszaka. Tłumaczenie jest naprawdę różnie - w paru scenach tragiczne, gubi sens oryginału, jednak przy scenie pożegnania jest po prostu rewelacyjne i, tak, powiem to, jest w tym miejscu lepsze, niż oryginał. Polski dubbing tworzy specyficzny klimat, którego nie znalazłam oglądając wersję angielską, ale to chyba tylko subiektywna kwestia sentymentalna.
Polskie piosenki przy oryginale (ba, nawet przy piosenkach np francuskich) niestety wypadają blado. Tłumaczenia są bardzo luźne i nijakie. A szkoda, bo aktorzy mają naprawdę duże możliwości. Był potencjał, ale niestety go zmarnowano.
Totalnym bezsensem było natomiast tłumaczenie na polski piosenki "Love survives". Zrobiono z niej głupkowaty częstochowski wierszyk.
Reasumując - lubisz klasyczną animację? Oglądnij ten film, a na pewno go pokochasz. Jak przeczytałam na jednej z okładek - ADGTH to wspaniałe kino dla każdego dziecka oraz dla wszystkich młodych sercem i duchem.
WSZYSTKIE PSY IDĄ DO NIEBA 2
"Kontynuacja bardzo znanej i lubianej bajki 'Wszystkie Psy idą do Nieba'"- jak głosi napis na pudełku pierwszego polskiego wydania ADGTH II na VHS. Czy to kontynuacja z prawdziwego zdarzenia? Wielu fanów ma ku temu uzasadnione wątpliwości, bo nie da się ukryć, że chociaż sequel, to jednak z oryginałem łączy się bardzo nieznacznie. Charlie przebywa w niebie, którego ma już powyżej uszu. Dzień w dzień to samo, żadnych niespodzianek, nic ciekawego się nie dzieje... Przynajmniej jest kolega- Grymas, który otrzymuje nawet odznakę wzorowego anioła na nudnej ceremonii. Tego samego dnia do nieba przybywa Apsik. Grymas tymczasem podwędza niebiański skarb- Róg Gabriela i ucieka z raju. Pech jednak chce, że po drodze gubi swoją bezcenną zdobycz, co pociąga za sobą cały szereg kolejnych wydarzeń. Charlie i Apsik zostają wysłani na ziemię aby odzyskać drogocenną zgubę... Tak mniej więcej w ogólnym zarysie przedstawia się fabuła.
Pierwszą rzeczą w filmie, która najbardziej rzuca się w oczy są nieścisłości. Czas akcji. Niewątpliwie ADGTH II rozgrywa się w czasach nam współczesnych, czyli pod koniec lat 90. W jaki sposób Apsik przeżył na ziemi 56 lat pozostanie już chyba na zawsze słodką tajemnicą twórców. Również samo psie niebo jest zupełnie inne, niż w oryginalnym ADGTH. Miejsce akcji, czyli San Fransisco leży dość daleko od Nowego Orleanu i w teorii powinno być dla bohaterów miejscem zupełnie obcym. Dodatkowo z Grymasa zrobiono bulldoga, choć wcześniej był przedstawicielem innej rasy. Jego nowy głos i zachowanie niespecjalnie pasują do lekko zachrypniętego, bezwzględnego mafioso z I części. Każdy, kto spodziewał się ponownego spotkania Charliego i Anne-Marie niestety mocno się zawiedzie. Nie mam pojęcia, dlaczego najważniejszy wątek nie doczekał się kontynuacji, a "stare" postacie przeniesiono do zupełnie innego świata niż ten, jaki znamy z ADGTH I. Jedynym, co łączy obie części są bohaterowie i dwa cytaty. Jakie? Domyślicie się oglądając film.
Chociaż z dwójki marna kontynuacja, to jednak jest dobra jako samodzielny film. Fabuła, mimo paru wtórnych wątków jest całkiem zgrabna, natomiast w kwestii technicznej znów mamy dwie strony medalu. Tła i nowe postacie zrobione są naprawdę wybornie i na niektóre sceny patrzy się z przyjemnością, czego dowodem niech będzie sama postać głównego czarnego charakteru, Reda, chyba najlepiej zaprojektowana i animowana w całym filmie. Niestety patrząc na bohaterów Blutha bardzo często odnosimy wrażenie, że to zwykła "przerysowywanka" bez uroku i charakteru. Design Charliego, Apsika i Grymasa został uproszczony, pozbawiony całej bluthowskiej magii i urody. Dodatkowo zaczynają powtarzać się problemy w stylu "błędy w proporcjach postaci", albo to, że Charlie ma postrzępione nie to ucho, co trzeba (dla hardkorowego fana ADGTH zbrodnia nie do wybaczenia ). Osobiście nie podobają mi się również wątki typu odwieczna walka psów i kotów, które doprawdy niczego nie urozmaiciły.
Oprawa muzyczna i piosenki są naprawdę niezłe, podobno otrzymały nawet jakąś nagrodę. Autorem ścieżki dźwiękowej jest Mark Watters. Polski dubbing również mogę ocenić na plus. Tłumaczenie nie zawodzi, aktorów dobrano bardzo dobrze, wrażenie robi zwłaszcza Krzysztof Kołbasiuk udzielający głosu Redowi. Również piosenki wypadły dobrze, może nie idealnie, ale znacznie lepiej niż w polskiej wersji ADGTH I (chodzi oczywiście o tłumaczenie tekstów). ADGTH II to dobry przykład na to, że i w "przedshrekowych" czasach Polacy mogli zrobić dobry dubbing, jeśli tylko chciało im się trochę postarać.
PSIE ŚWIĘTA
z ADGTH tak już niestety jest, że im dalsza kontynuacja, tym film staje się bardziej płytki i obniża się wiek publiczności, dla której jest on przeznaczony. Tym razem Charlie, Apsik i Sasza muszą ratować Boże Narodzenie, które z pomocą Grymasa i Killera (znalazł się jak widać ) chce zniszczyć psia diablica Belladonna.
Pomysł niezły, niestety wyszło nieco mniej zgrabnie... W sumie jest to ładny film w sam raz dla dzieciaków na Święta, ale i tak im dalej od Blutha, tym gorzej. Znowu mamy tu muzykę Wattersa; słychać wiele świątecznych kawałków. Piosenki także nie wypadły źle. Animacja jak nie- na Blutha dość dobra; miłym akcentem są pomijane w części II kreski na pysku Charliego. Niewątpliwą wadą jest jednak fakt, że film jest animowany jak jakaś zwyczajna telewizyjna kreskówka. Można również doczepić się nieścisłości- Grymas szczeniakiem był w latach 30 ubiegłego wieku, nie w 90, o czym twórcy znów nie raczyli pamiętać.
Niestety wersja polska wypada beznadziejnie... W ogóle należy powiedzieć, że gdy film pojawił się w Polsce, był rozprowadzany w wersji bez dubbingu i to w dodatku przez Warner Bros. Poland. Dopiero w Boże Narodzenie 2002 (2003?) roku, gdy film został wyemitowany na TVP 2, pojawił się dubbing. Ale za to jaki... Jak do podrzędnej dobranocki! Głosy nienajlepsze, Apsikowi nie użycza głosu Aleksander Mikołajczak (dla mnie jest to tożsame z faktem, jakby nie mówił za niego Dom De Luise) a Killerowi- Ryszard Nawrocki ! Z Apsikiem to już istny koszmar, ale nie to jest najgorsze. Killer tłumaczony jako... Ziółko!!!! Istna potworność. W innych wersjach zdarzały się wprawdzie głupie tłumaczenia imion, ale Ziółko przebija wszystkie.
W kwestii piosenek pojawia się problem z I części- zgubiony urok i kiepskie tłumaczenia. Ogólnie dubbing sprawia wrażenie, jakby zrobiony został na jakieś dwa dni przed emisją...
SERIAL TV
albo też "New Charlie's Adventures"- nie wiem, ile dokładnie było odcinków (ich spisy znajdują się na różnych zagranicznych stronach o ADGTH); trwają po 15 minut i można by powiedzieć- komediowo- obyczajowy serial dla przedszkolaków . Fabuła całkiem zgrabna i sympatyczna; po małych zmianach byłby z tego niezły komiks albo seria opowiadań. Niestety nie może być idealnie... Animacja jest po prostu okropna! Sceny, w których nie zrobiono błędów (głównie w proporcjach postaci) można policzyć na palcach. Design postaci (nawet tych z II części) został maksymalnie uproszczony, co tylko pogorszyło sprawę i przez to ADGTH Series niezbyt dobrze się ogląda. Nie ma porównania między Charlie'm z ADGTH I i tym z serialu. Muzyka również jak na telewizyjną kreskówkę przystało, piosenek oryginalnych nie słyszałam (z wyjątkiem miłego "Little Heaven"- "Małe Niebo"). W Polsce zostało wyemitowanych tylko parę odcinków (na TVN) w 1998 czy 1999 roku... Miłym zaskoczeniem był dość dobry dubbing (z wyj. głosu Anabelli).
BOHATEROWIE
CHARLIE B. BARKIN- główny bohater ADGTH (i mój ulubiony). Na początku wielki cwaniak, hazardzista i rozbrykany facet Dopiero, gdy poznaje Anne Marie, zmienia się na lepsze, jednak i tak beztroska i obracanie wszystkiego w życiowe niespodzianki (które kocha, jak nikt ) pozostają w psie we wszystkich częściach filmu... Na codzień Charlie jest wesoły, raczej nierozsądny oraz pełen różnych lepszych i gorszych pomysłów. Jednak kiedy sytuacja staje się napięta, potrafi działać. Zresztą zawsze może liczyć na pomoc przyjaciół. Charlie urodził się 13 września 1937 roku, a jego rodzicami byli Loni A. Bowzer i Burt R. Barkin (chyba każdy widzi tu oczywiste aluzje ). Nasz bohater to krzyżówka collie i owczarka niemieckiego.
Znaki charakterystyczne: postrzępione prawe ucho; w I części jego atrybutem był zegarek na niebieskiej tasiemce.
APSIK KICHACZ- w oryginale Itchy Itchiford, lub Itch. Najlepszy przyjaciel Charliego. Pomagają sobie wzajemnie i łączy ich prawdziwa przyaźń, chociaż często Charlie traktuje go "z góry" i Apsik ulega jego nierozważnym pomysłom. Jamnik zawsze ma pchły, katar i alergię. Chociaż jest bojaźliwy, w poważnych sytuacjach potrafi zrobić bardzo dużo, ale na pierwszy rzut oka nie wygląda nawet na specjalnie inteligentnego )- na szczęście pozory mylą. W części I był beztroski i nawet nieco złośliwy, jednak również uległ dobremu wpływowi Anne Marie i w części II podziwiamy go jako wzorowego anioła przekładającego obowiązki ponad wszystko. Ogólnie rzecz biorąc- sympatczna postać.
Znaki charakterystyczne: zawsze ubrany w zieloną kamizelkę i czerwoną czapeczkę.
SASHA LA FLEUR- po polsku po prostu- Sasza. Pojawia się dopiero w części II i rozkochuje w sobie Charliego. I nic dziwnego- w końcu jest bardzo ładną seterką irlandzką. I na całe szczęście nie jest przykładam "głupiej blondynki" Jak na "kobietę" z kreskówki przystało, udaje niedostępną i nieco cyniczną. Potrafi ładnie śpiewać, jest rozsądna i opiekuńcza- to ona niańczyła Dawida, gdy chłopiec uciekł z domu. Także fajna postać. Głosu użycza jej Sheena Easton (Izabella Dąbrowska, Lucyna Malec).
GRYMAS BULDOŻER- w oryginale Carface. Podstawowy problem to... jego rasa. W I części niewątpliwie był pitbullem- ma charakterystyczne dla tej rasy uszy, pysk i uzębienie, w kontynuacjach natomiast przerobiono go na bulldoga, którym być nie może, bo jest zbyt duży. Od biedy można by przyjąć, że to jakiś mieszaniec. Kiedyś wspólnik Charliego, jednak chęć zysku i egoizm kazały mu zerwać współpracę. W I części Charlie i Grymas byli zaciekłymi wrogami, później łaskawie się tolerowali, choć nikt nie miał już zaufania do Grymasa. To on jest źródłem wszystkich filmowych kłopotów. W I części prawdziwy bandyta, w II pokorny i grzeczny w obecności Reda... Na szczęście w dalszych częściach odzyskał dawną osobowość.
Znaki charakterystyczne: cytrynowa muszka, czarna kamizelka i ciemnoróżowa koszula; prawie zawsze pali cygaro.
RED- kot diabeł. Pojawia się dopiero w II części, chociaż sądzę, że jego pierwowzorem był potwór ze snu Charliego. Red to bardzo zły osobnik, nie ma żadnych skrupułów. Wykorzystuje naiwnego Grymasa do swego niecnego planu... Czyli do próby zniszczenia psiego nieba. Na szczęście zostaje w porę pokonany i odesłany z powrotem do piekła. Na Ziemi ukrywał się pod postacią starego bloodhounda. Pod względem technicznym i artystycznym jedna z najlepszych postaci.
ANABELLA - poznajemy ją w I części jako tajemniczą whippetkę z psiego nieba. Dopiero potem dowiadujemy się, że nazywa się Anabella i "rządzi" niebem. Anabella jest bardzo uroczysta, poważna i obowiązkowa. Mówiąc krótko- wzór anioła.
BELLADONNA- właściwie nie wiem, gdzie dokładnie się pojawia, podobno już w ADGTH Series. W każdym razie w AADCC występuje już jako "pełnoprawna" bohaterka. Belladonna to kolejny czarny charakter- zła kuzynka Anabelli, której wiecznie się coś nie podoba i pragnie wszystko zepsuć. Kapryśne i złośliwe babsko. Przez fanów na ogół lubiana, ja osobiście jednak nie dażę jej żadnym wielkim sentymentem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez GAŁĄZKA dnia Wto 11:48, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Adder
Sowa
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Czw 10:00, 14 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
oglądałam tylko pierwszą część dziękuję ci że mi przypomniałaś ten film
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarodziejka
Miłek
Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 16:54, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Też uwielbiam ten film, ale tylko część pierwszą. To klasyk
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisek
Żmija
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ja mam to wiedzieć?
|
Wysłany: Pią 19:53, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Oglądałam chyba 2 części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Śmiałek
Moderator
Dołączył: 02 Lis 2007
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 0:45, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Czarodziejka napisał: | Też uwielbiam ten film, ale tylko część pierwszą. To klasyk |
Bardzo fajna jest też część trzecia -pt. "Pieskie"święta" gdzie motywem przewodnim jest jakby Opowieść wigilijna Dickensa. Słyszałem też że postał serial. Szkoda, że nie był emitowany w Polsce.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Śmiałek dnia Sob 0:46, 27 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seba
Administrator
Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 7:36, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Najlepsza jest 1-sza część. Druga jest zbyt zamerykanizowana oraz jest dużo nieścisłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adder
Sowa
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Pon 9:43, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
to z resztą chyba jest najczęstsze zjawisko ze jak podoba nam się jakiś film , którego później następują kolejne części to i tak podoba nam się pierwsza część najbardziej. to co pierwsze jest najlepsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarodziejka
Miłek
Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:35, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, bo kolejne części są komercyjne. Pierwsza zawsze najlepsza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilcza
Kret
Dołączył: 12 Kwi 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 16:32, 24 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
oglądałam to wiele razy, świetne to było. Zawsze chciało mi się płakać kiedy Charlie umierał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zając
Miłek
Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:36, 24 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nie mogę określić, czy bardziej mi pasowała "jedynka", czy "dwójka". Powiedzmy, że obie, jednakże każda na innej zasadzie.
Część pierwsza oglądałem gdy byłem jeszcze sotsunkowo mody. Wtedy zahcwyciły mnie trzy rzeczy:
1) nowa kreskówka o nowej, innej, amerykańskiej kresce, pierwsza jaką oglądałem (amerykańska kreska jest po prostu charakterystyczna dla... amerykańskich kreskówek )
2) melodyjne piosenki z zajmującą wizualizacją
3) fabuła, omówienie przywiązania psa do człowieka, sam też uwielbiam psy i miałem wtedy małego szczeniaczka, więc był to dodatkowy bodziec.
Natomiast druga część... Tu sytuacja trochę się gmatwa bo oglądałem ją kiedy do głosu w moim ciele dochodziły hormony dojrzewania. Już nie oglądałem tego filmu dla fabuły, ale dla samego oglądania... suczek.
Po prostu wtedy miało się już inne priorytety i wymagania co do filmów.
Pamiętam jaki przeżyłem szok, gdy zasiadłem drugi raz do Sailor Moon (Czarodziejki z księżyca). Zanim odpaliłem byłem pełen wspomnień, nostalgii, urywek pełnych walki ze złem i tryumfu dobra oraz miłości. A jak odpaliłem... Zdumiewające dla mnie wtedy było, jak dorosłe życie może zupełnie odmienić odbiór takich bajek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kudłaty
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:17, 24 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Tak... Sasha...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szczerość
Miłek
Dołączył: 17 Mar 2013
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Made in Poland
|
Wysłany: Wto 17:33, 19 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Jedna z moich ulubionych bajek Charlie był moim idolem, nawet napisałam Fan-Fic o nim i paru innych psach. Bajka oswoiła mnie trochę z myślą o śmierci, a był to czas, gdzie bardzo strachliwa ja bała się wyjść do ciemnej kuchni, bo się bała Tinky-Winky-ego (to dzeciństwo...). Charlie B. Barkin rlz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|