Jak już jesteśmy przy planach matrymonialnych.

Adder

Wedle życzenia Gaązki

W Rezerwacie wstał kolejny cudny dzień. Słońce świeciło i był skwar. Piękna pogoda sprzyjała leniuchowaniu ale nie dla Miłka, który leniuchować nie lubił wyruszył więc na mały spacer po Rezerwacie co miał w zwyczaju. Napotkał wiele innych zwierząt wygrzewających się na słońcu, koło stawu zauważył Żmiję, chętnie przystawał by przez chwilę porozmawiać ze zwierzętami lub napić się wody. Wkrótce wszedł w głębszy las gdzie ochłodę przyniósł mu cień drzewa rosły tak gęsto że ledwo przebijały sie promienie słoneczne.Właśnie zauważył w wysokiej trawie mysz. a on nic nie jadł tego dnia już miał więc rzucić się na mysz gdy usłyszał cichy dzwięk który dochodził niewiadomo skąd. Ten dzwięk sprawił że Miłek znieruchomiał a mysz zwiała mu sprzed nosa. Przez parę sekund Miłkowi wydawało się ze po prostu się przesłyszał ale po paru sekundach znów usłyszał to. Ruszył powoli w kierunku dzwięku i im bardziej zblizał się tym słyszał to lepiej. W pewnej chwili zdał sobie sprawę że to płacz. Pomyślał że któres z jego przyjaiół może być w tarapatach ruszył w kierunku z którego było słychać płacz.Wkrótce ujrzał małą polankę. Z początku przez otaczające ją krzewy nic nie zobaczył ale wkrótce ujrzał że na polance siedzi Gałązka. Bardzo się zdziwił widząc ją
- Witaj Gałązko! - zawołał wesoło powoli wkraczajac na polanę. Głazka spojrzała na niego jednym okiem i Miłek zrozumiał, ze to ona płakała i nie jest zadowolona faktem że on o tym wie i tu jest. Zobaczył kapiace z jej oczu łzy. Usadl więc obok niej i spytał
- Co się stało Gałązko.
- Nic zupełnie. - odpowiedziała mu.
- Bez powodu siię nie płacze.
Gałązka nagle stwierdziła ze nie ma co ukywać i wszystko wyznała Miłkowi
- No to naprawdę jest nic. Widzisz od kiedy umarł Śmiałek czuję że jestem zupełnie sama. Wiem ze to głupstwo bo mam wielu cudownych przyjaciół no i syna, ale Zuch jest teraz dorosły ma wiele rzeczy na głowie i czuję się.. mniej ważna. Oczywiście że on jest już dorosły ale ja wciąż jestem jego matką.
- Pewnie ze jesteś, dzieci rosną ale pozostają dziećmi swoich rodziców Zuch na pewno nie chce sprawiać ci smutku. - pocieszył ją nieco wstrzaśnięty Miłek.
- Tak.Po prostu zrzędzę ale czuję się osamotniona i tyle.
- Nie zrzędzisz.Lubisz mnie? - spytał znienacka Miłek.
- Oczywiście. - odparła bez wahania Gałązka dzwiąc sie na to pytanie.
- Więc wiesz że zawsze cię wspieram jestem twym oddanym przyacielem.
- Tak wiem, tylko... nie uraż się mam bardzo wielu przyjaciół ale tęsknię do kogos kto byłby dla mnie kimś takim jak Śmiałek.
- Rozumiem. Więc jeżeli tak czy.. zostałabyś moją żoną? - spytał Miłek zdziwiony swą odwagą. Możnaby powiedziec że zakochał sie od pierwszego wejrzenia w Gałązce gdy ta przybyła do rezerwatu ale była żoną Śmiałka.
Na polanie zaległa martwa cisza świdrujaca w uszach

Minął tydzień. Propozycja Miłka niezmiernie zdziwiła Gałązkę ale musiała przyznać że po chwilach zdumienia i zastanowienia z chęcią przystała na tą propozycję.W Rezerwacie więc świętowano wesołą nowinę. Wszystkie zwierzęta były również zdziwione tym co się stało ( może poza Lisicą , kktóra jako matka Miłka miała swoją intuicję) ale oczywiście zachwycone. Sam Zuch był nie tyle zdziwiony co wręcz zszokowany ale widząc szczęście swojej matki również się cieszył. A Gałazka mogła się pożegnac z samotnością.

GAŁĄZKA

dziekuje adder Smile

to nie bylo matrymonialne Smile

Adder

nie ma za co. czysta przyjemność

GAŁĄZKA

lubisz pisac jak widze, dobrze ci to wychodzi Smile

podziwiam

Adder

dziękuje, to prawda lubie:)

GAŁĄZKA

to ja pomysle nad kolejnym dziwnym zwiazkiem Smile

haha

Adder

ehehe dobry pomysł powodzenia życze

Śmiałek

Proszę o więcej - jesteście w tym naprawdę dobrzy... z zaciekawieniem przeczytałem nie tylko ten, ale i pozostałe historyjki (nie będę w każdym temacie dublował takiego samego postu, więc piszę tutaj) i proszę piszcie dalej! Smile

Adder

jak tylko się wymyśli o czym.

GAŁĄZKA

smiem podsunac ci pomysl na brniecie w temat i wymyslenie ich dzieci Smile

tzn rodzenstwa dla zucha Smile

Adder

no i dobrze. postaram się o tym napisać. trzeba by jeszcze napisac o dzieciach Czarodzejki i Obieżyświata. nie podoba m się to że ich dzieci musiałyby być rude.

GAŁĄZKA

to niech beda rozne a nie tylko rude Smile

moze napiszemy o tym co moglo sie dalej dziac z blekitka po smierci szramy?

Adder

to takze jest dobry pomysł.

GAŁĄZKA

no to jak wpadne jeszcze na cos to dam znac Smile

a teraz zaloze temat o tygodnikach zzzl za jakies 15 minut bedziesz mogla zajzec go obejrzec Smile

Whisper