Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adder
Sowa
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Pon 20:28, 07 Lip 2008 Temat postu: Żona dla Zucha |
|
|
Był piękny letni dzień. Lato miało się ku końcowi ale i tak było skwarno. Wokół panował wesoły nastrój był kolejny słoneczny ranek i zwierzęta wychodziły na spacer tak jak Zuch. Z gęstwy trzcin wyskoczył na kamień Ropuch wspaniały przyjaciel wszystkich Zwierząt.
- Witaj przyjacielu! - zawołał - Nie widziałeś gdzieś Miętusa?
Miętus - szczur miejski był od niedawna najlepszym przyjacielem Ropucha.
- Nie, niestety. - zaprzeczył zamyślony Zuch. Pozostawił Ropucha szukającego swego przyjaciela i wyruszył na spacer. Chciał iśc na długi spacer, przeciez poradzą sobie bez niego. Wyruszył więc natychmiast i po krótkiej chwili znalazł się poza granicą rezerwatu. Zuch był młodym lisem, synem Śmiałka i Gałązki. Jego mama opowiedziała mu historię o swym ojcu i Zuch wiedział że jego ojciec umarł zanim powrócił do rezerwatu. Zuch postanowił wyruszyć ponieważ był cudny dzionek a on mimo wielu przyjaciół czuł się samotny, podejrzewał że był samotny bo niemal wszyscy wokół mają partnerów a on był wciąż samotny. Przedarł się uważnie przez pola i łąki należące do ludzi i stanął na skraju małego lasku. Postanowił zbadac okolice i ruszył lasem gdzie panował przyjemny chłód. Postanowił odpocząć po długiej wędrówce gdy nagle tuż przed nim ukazał się niewielki wąwóz. Zuch przystanął i obejrzał to miejsce. Było to miejsce dziewicze i piękne. Nagle zauważył że w wąwozie znajduje się nora w której mógłby odpocząć. Zaczął więc powoli schodzić ze skarpy ale potknął się o kamień przewrócił i stoczył na dno wawozu z hałasem. Na te hałasy z norki wyłoniła się młoda piękna ruda lisiczka. Była bardzo ładna i miała puszystą kitę.
- Co to za hałasy?- zastanawiała się kiedy ujrzała Zucha - Och nic ci nie jest? - zainteresowała sie.Zuch podniósł się ostrożnie i wtedy właśnie zobaczył tą piękną lisiczkę. Pomyślał że być może szczęście uśmiechnęło się do niegp.
- Tak, jestem cały. - odparł.
-Witaj .Jestem Wiercipiętka. - przedstawiła się lisica.
- Wiercipiętka? To bardzo zabawne imię.. Czemu masz tak na imię? - spytał Zuch.
- Bo jestem bardzo żywiołowa i nie mogę wysiedzieć na miejscu. A ty jak masz na imię?
- Zuch.
- Hmm cóż ty pewnie jesteś dzielny. Czemu zdecydowałeś się zejśc do wąwozu? To niebezpieczne. - powiedziała Wiercipiętka.
- Och, to nic takiego tylko się poobijałem. A chciałem zejśc poniewaz zauważyłem tą norkę. Teraz widze że jest twoja więc może już sobie pójdę.
- Nie ma mowy! Zostań. I opowiedz mi coś o sobie. jesli chodzi o mnie to mieszkam w tym małym lasku prawie całkiem sama. Prawie w ogóle nie ma tu lisów, za to jest mnóstwo innych zwierzat.
-Prawie ? To jest tu jeszcze jakiś lis? - posmutniał Zuch.
- No tak , jeden mój przyjaciel. ale ten lasek jest za mały by mogło tu mieszkać wiele zwierząt, w dodatku w pobliżu są ludzkie domostwa. A ty skąd jesteś?
- Więc.. jestem , przyszłem z rezerwatu naturalnego, z Parku Białego Jelenia. - oznajmił lis. Wiercipiętka zdziwiła się.
- Masz na myśli to miejsce gdzie powinny według różnych baśni żyć Zwierzęta z Zielonego Lasu?
- To nie baśnie! Te hostorie to prawda.
- Naprawdę? Jesteś jednym z nich? - spytała ożywiona Wiecipiętka.
- Tak jakby. Mój dziadek to Lis z Zielonego Lasu.
- Prosze opowiedz mi historię twoich przyjaciół. - poprosiła lisiczka. - To musi być zajmująca opowieść.
Zuch spełnił jej zyczenie , powtórzył jej opowieści które sam usłyszał przekazując w ten sposób dalej historie swych przyjaciół. Gdy skończył swą opowieść słońce schowało się za drzewami.
- To wspaniała opowieśc - lisica była zachwycona - Ach, chciałabym zobaczyć ten park, i twoich przyjaciół.
-Hmm, jesli chcesz.. mógłbym kiedyś cię tam zaprowadzić. - zaproponował Zuch. Wiercipiętka była tym zachwycona, postanowili więc że wyrusza teraz na polowanie.
Tymczasem w rezerwacie Gałązka szukała sweggo syna. Była trochę zaniepokoona, wiedziała że Zuch jest odważnym liskiem ale nie chciałaby go stracić. Postannowiła więc poszukać Sowy albo Gwizdka by spróbowali go odnależć. Gwizdek oraz Szybka właśnie czatowali na swą kolacje., gdy pojawienie się Gałązki wypłoszyły ryby które prawie juz były w ich dziobach. Szybka zrobiła niezadowolona minę i już miała coś powiedzieć gdy Gałazka zaczęła
- Przepraszam że przeszkadzam , ale mam do was prośbę. Widzicie nie moge znależć Zucha. Mogłoby któreś z was go poszukac?
- Hmm Gałązko oczywiście że mozemy go poszukać Ale pewnie poszedł po prostu na długi spacer, mamy taki piękny wieczór a i dzień był idealny na spacery. Ale dobrze lecę już, pomyślnych łowów.
Gwizdek wzbił się w powietrze zatoczył koło nad rezerwatem, ale oczywiście nigdzie nie znalazł Zucha. Krążył w pobliżu nory Lisa i Lisicy. na wieczornym słońcu wygrzewał sie Lis Lisica, Czarodziejka i Obieżyświat. Lisica zauważyła Gwizdka
- Dobry wieczór Gwizdku czego szukasz? - zawolała. Gwizdek postanowił wylądowac ale stracił równowagę powietrzną i machając skrzydłami na oślep wyladował tuż przed Lisem.Reszta zdążyła uciec. Hałas zbudził Lisa.
-Witaj Gwizdku. - powitał go nie do końca zadowolony ze spotkania - Co tu robisz?
- Szukam Zucha. - zameldował Gwizdek.
- W jakim celu? - ziewnął znów Lis.
- Gałązka twierdzi ze zniknął, ale pewnie poszedł tylko na długi spacer. Nogdzie jednak w lesie go nie widziałem.
- Może szuka partnerki, i dlatego na jakiś czas opuścił Rezerwat? - podsunęła Czarodziejka.
- Oby miał takie szczęście jak ja.- powiedział Obieżyświat myśląc o Czarodziejce.
- Oby miał takie szczęście jak większość z nas. - skwitował Lis patrząc na Lisicę.
Wstał nowy ładny dzień. Wszystkie zwierzęta ziewając wyszły ze swych norek by podziwać kolejny póżnoletni dzień. Zuch także ziewnął i wstał zastanwiając sie czy przysniło mu się że spotkał piękną Wiercipiętke. Rzut oka na jamę i przekonał się że nie śnił gdyż lisiczka leżała obok zwinęta w kłębek i wtulona w ogon. Poniewax jeszcze spała udał się na łowy. Gdy powrócił Wiercipiętka siedziała przed swą norką w odludnym wąwozie.
- Ach jesteś bałam sie że sobie poszedłes albo że to wsystko m się przyśniło. Dziękuję że przyniosłes mi śniadanie.ale czemu to zrobiłes?
- Pomyślałem ze wyjdę wcześniej i upoluje dobre śniadanie, musimy miec siłę by wyruszyć w drogę. - wytłumaczył Zuch..
- W drge?? - zdziwiła sie Wiercipiętka.
- Przecież chciałas zobaczyć rezerwat? - chytrze odpowiedział Zuch. Wiercipiętka była zachwycona perspektywą zobaczenia rezerwatu i wszystkch przyjaciół Zucha. Wyruszyli więc natychmiast po sniadaniu. droga do rezerwatu nie była długa Zuch stwierdził ze popołudniu juz tam dotrą. Droga upłynęła im wesoło na rozmaitych opowiastakach i dowcipach. Byli już całkiem niedaleko rezerwatu gdy usłyszeli szczekanie. Skryli się w wysokiej trawie. Nagle ujrzeli dużego szczekajacego psa. Pies wywąchał ich obecnosc bo zaczął strasziwie szczekac Zuch poruszył się wiec by bronić swą towarzyszkę i stojąc oko w oko z psem rozpoznał Rolla. Rollo także rozpoznał jego i już wkrótce szczekał ze szczęścia polizał nawet rudy pyszczek przyjaciela.
- Rollo! - zawołał Zuch - Jak sę ciesze że to tyko ty.
- Talkze się cieszę. Nie chciałem was wysraszyc! Co tu robisz? - spytał uradowany pies. W tej chwili z trawy podniosła się Wiercipiętka
- Eee witam. Rozumiem Zuchu ze to część Przysięgi?
- Tak jakby. Wiercipietko poznaj mego przyjaciela Rolla, Rollo to moja nowa .. znajoma Wiercipiętka. Spotkałem ją niedawno i chce jej pokazać rezerwat
- Och, rozumiem Ja.. próbowalem upolować królika. - w tej chwili pies zalał się łzami. - Ale jestem bezużyteczny nie umiem upolowac nawet myszy!
- Wcale nie jesteś bezużyteczny. Przecież byłeś dobrym psem dla dzieci Łasicy i wciaż jesteś, pamiętasz jak znalazłeś mgoełkę po huraganie?A jeśli chcesz kiedyś naucze cię polować. - pocieszył go Zuch. W tejj chwili usłyszeli wołanie leśniczego. Rollo był jego psem..
- Dziękuję wam! Muszę biec do mego pana nie moze was przecież zobaczyć . - stwierdził Rollo i zniknął tak szybko jak się pojawił.
- Rollo to mój przyaciel. to przyjaciel wszystkich zwierząt. On.. był przyjacielem mojego ojca wtedy jeszcze mieszkał w mieście.- zaczął Zuch a Wiercipiętka tylko pokiwała łebkiem. - Wiesz mój tata zginął tuż przed parkiem,opuscił park i wyruszył do masta ale powrócił z moja matka żebym mógł żyć bezpiecznie tam gdzie chronią nas ludzie i Przysięga ale umarł z wycieńczenia.
- Wiem. - przytaknęła Wiercipietka. - Ale nie mówmy o smutnych sprawach.
Na to Zuch przystanał i zawołał Wiercipiętkę.
- Chciałem cię spytać o jedną rzecz. Czy ty chcesz zamieszkac.. na zawsze w Rezerwacie?
Wiercipiętka aż się zatrzymała i zrobiła niepewną minę.
- Ojej nie wiem.Niewiem ale czuję się samotnie w swoim lesie no i niewiem czy ty byś chciał.
- Ja? Bardzo.. to znaczy chicałbym żebyś została z nami, ze mna jako moja żona.I też dotąd czułem się trochę samotny chociaz uwielboam przebywac wśród swych przyjaciół. - wykrztusił Zuch. Wiercipiętka była oszołomiona ale Zuch wyczuł że jest niepewna gdyż odwróciła od niego łeb po chwili jednak cicho powiedziała.
-Naprawdę chciałbyś żebym była twoją żoną?
- Tak tak! - zapewnił Zuch. Wiercipiętka odwróciła się do niego i powiedziała
- Więc niech tak będzie.
Zuch był w euforii resztę podróży przebyli w milczeniu oszołomieni tym co sie stało. gdy przybyli na ziemie Zwerząt z Zielonego Lasu Zuch od razu skierował się ku norze Lisa.W pierwszej chwili gdy go zobaczyli osłupieli ale po chwili zaczęli go witać bardzo szczęśoiwi.
- Wróciłeś! Wiedzieliśmy że gdzieś odszedłeś nawet Gwizdek cię szukał bo twoja matka się martwiła. - przemówił Lis. W tej chwili na polanę wbiegła Gałązka która chciała spytac czy nie widzieli Zucha. Ujrzała swego liska tuż przed sobą i była niezmiernie ssszczęślwa
- Zuchu! Zuchu gdze byłeś! Martwiłam się o ciebie!
- Mamo nie jestem juz szczenięciem i daję sobi radę ale bardzo się cieszę że cię widzę. Odszedłem by poszukać sobie żony z którą niebyłbym taki samotny i muszę powiedzieć że znalazlem.
Wszyscy spojrzeli na Wiercipiętkę Zuch przedstawił ją więc i opowiedział cała historię po czym razem z Wiercipiętką ruszyli do norki Zucha by odpoczać po podróży. Patrząc za oddalającymi się lisami Czarodziejka stwierdziła.
- Ciesze się , ze Zuch znalazł partnerke. Nie będzie samotny. A ona jest bardzo ładna.
- Ale nie tak ładna jak ty. - powiedział jej Obieżyświat.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Adder dnia Wto 16:29, 08 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Adder
Sowa
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Pon 20:28, 07 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
ciąg dalszy nastąpi hehe:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krzychu
Miłek
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ustka
|
Wysłany: Wto 9:10, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Fajna opowieść . Czekam na następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GAŁĄZKA
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wroclove
|
Wysłany: Wto 9:32, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
a zona dla milka ? milek moglby byc z galazka po smierci smialka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Czarodziejka
Miłek
Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:56, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Kojarzy mi się z historią Lisa, też wszedł do nory Lisicy. Zapowiada się świetnie! Szybko napisz dalszy ciąg!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adder
Sowa
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Wto 13:43, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Gałązka tu wymyśla mezalianse. Ale to jest nawet niezły pomysł. Skończyłam ta da ta dam! umieścłam całość w jednym poście.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adder dnia Wto 15:47, 08 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adder
Sowa
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Wto 16:33, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
mam nadzieje ze się podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GAŁĄZKA
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wroclove
|
Wysłany: Wto 19:55, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
jakie mezalianse fajnie by bylo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adder
Sowa
Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Wto 20:56, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
to się napisze:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GAŁĄZKA
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wroclove
|
Wysłany: Śro 9:23, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
fajnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GAŁĄZKA
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wroclove
|
Wysłany: Śro 11:18, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
muzzy, milek mialby byc jej mezem a nie zuch
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Śmiałek
Moderator
Dołączył: 02 Lis 2007
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:25, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
wiem, pomyliłem bohaterów. Przepraszam za wprowadzanie błędnych informacji...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
GAŁĄZKA
Moderator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wroclove
|
Wysłany: Śro 11:28, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
nie szkodzi mi sie to czesto zdarza
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez GAŁĄZKA dnia Pią 19:44, 11 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Whisper
Miłek
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:17, 01 Sie 2008 Temat postu: Re: Żona dla Zucha |
|
|
Adder napisał: | - Może szuka partnerki, i dlatego na jakiś czas opuścił Rezerwat? - podsunęła Czarodziejka.
- Oby miał takie szczęście jak ja.- powiedział Obieżyświat myśląc o Czarodziejce.
- Oby miał takie szczęście jak większość z nas. - skwitował Lis patrząc na Lisicę. |
No, no, jacy wszyscy zadowoleni Super
Adder napisał: | - Ach jesteś bałam sie że sobie poszedłes albo że to wsystko m się przyśniło. |
Jakie to romantyczne! Ach!
Adder napisał: | - Ciesze się , ze Zuch znalazł partnerke. Nie będzie samotny. A ona jest bardzo ładna.
- Ale nie tak ładna jak ty. - powiedział jej Obieżyświat. |
Lizus!
Adder, bardzo to wszystko fajne i zabawne, lekkie i sympatyczne. Jest trochę błędów, literówki, ale już trudno, wiem jaka to żmudna praca przepisywać długie teksty na komputerze
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Whisper dnia Pią 12:17, 01 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
niczka123
Kret
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:03, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
ja sobie zawze wyobrażałam, że żoną Zucha będzie Lis polarny (to znaczy Lisica), któa uciekła z zoo. Mam nawet jej rysunki, może je kiedyś wrzucę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|